POZDROWIENIA Z KAZACHSTANU

Zima w Kazachstanie rozgościła się na całego. Chociaż wiosenny marzec stoi w kalendarzowych drzwiach – my stoimy z szuflą, łopatą w ręku, bo kolejny buran zasypał śniegiem dostęp do „świata”… Nasz ksiądz proboszcz utknął kilkaset kilometrów od domu, czeka w bezpiecznym miejscu, aż otworzą zamknięte trasy. Tak tu już jest, niczego nie można być do końca pewnym – pogoda szybko się zmienia, płatając nam kolejne figle. Czyszcząc kolejne partie białego puchu, myślę, czy tak samo zasypało nasz dom w Zielonym Gaju? Czy siostry w Kellerowce mogą przez zaspy dojść do kościoła? Czy wietrzysko nie przygasiło ognia w piecu siostrom w Tajynszy? A Lisakowsk? Pewnie w taki buran nie da się pójść po wodę…

Mówią, że dużo nas w Kazachstanie. Ale my, patrząc na naszą tutaj posługę i morze potrzeb, widzimy, że to wciąż mało, że przydałyby się jeszcze ręce i serce do takiej misji.

Pod koniec stycznia miałyśmy możliwość spotkać się w Szczucińsku. Przyjechałyśmy w komplecie! Na dwa dni zatrzymałyśmy się wśród pięknej przyrody, by ze sobą porozmawiać, pomodlić się wspólnie, podzielić tym, co jest naszą radością, ale i tym, co nas boli, z czym sobie nie radzimy… Po prostu poczuć się jedna wspólnota kazachskiego Nazaretu.

W tym spotkaniu towarzyszył nam ks. Dawid Sładek, miejscowy proboszcz. Przygotował dla nas konferencje na temat odwagi i lęku, sprawował Eucharystie, służył w Sakramencie Pokuty i Pojednania. Udało nam się również zobaczyć i porozmawiać poprzez internetowe łącza z s. Aliną Furczyk – asystentką generalną, s. Paulą Szubą – siostrą prowincjalną z Krakowa, a także z s. Beatą Rzepczyk – asystentką prowincjalną z Warszawy. Słowa, że „misja w Kazachstanie jest w sercu Nazaretu” bardzo nas umocniły! Dodały ufności i wiary, że szukanie tutaj ludzi dla Chrystusa nie jest bezsensowne i nie będzie bezowocne! Dziękujemy za dzielenie się własnym czasem i duchową przestrzenią, doświadczeniem, za zrozumienie i poczucie jedności…

Bogu niech będą dzięki za dar misyjnego powołania s. Nikodemy i s. Małgorzaty z Zielonego Gaju,  s. Tomaszy i s. Zuzanny z Tajynszy. Za powołanie Sióstr z Kellerowki: s. Letancji i s. Rity, za Siostry w dalekim Lisakowsku: s. Christellę i s. Emilię, za s. Mariannę i s. Kazimierę, posługujące w Szczucińsku…

Prosimy, pomódlcie się  czasem i za nas…

S. Kazimiera Wanat